W marcu tego roku, Google ogłosiło nową funkcję o nazwie Google Shopping Actions, która pozwala wyświetlać reklamy w modelu rozliczania za efekty (pay per performance) w sąsiedztwie wyników wyszukiwania. Celem Google Shopping Actions jest zadowolenie użytkownika, który chce zrobić zakupy bezpośrednio w Google. Przybliżymy Wam nieco to pojęcie poprzez tenże wpis no i sprawdzimy jak bardzo wpłynęło to na naszą e-rzeczywistość, jako iż wynalazków za oceanem mnogo, ale niestety nie wszystkie trafiają do kraju nad Wisłą :)
Google Shopping Action wyjaśniane przez Google
Tako rzecze Googlowa gadająca głowa, niejaki Danny Sullivan:
„Dzisiejsi konsumenci nie chcą jedynie odpowiedzi. Coraz częściej szukają istotnej, sensownej i natychmiastowej pomocy w wypełnianiu ich codziennych zadań zakupowych.
Widzimy to w naszych danych: w ciągu ostatnich 2 lat liczba zapytań typu „gdzie kupić” wzrosła o ponad 85%. Co więcej, 44% osób, które korzystają z poleceń głosowych co tydzień, twierdzi, że co najmniej raz w tygodniu używa swojego urządzenia do zamawiania produktów takich jak artykuły spożywcze czy gospodarstwa domowego.
Jasne, że ludzie oczekują pomocnych, osobistych i bezproblemowych interakcji, które pozwolą im kupować gdziekolwiek i jakkolwiek chcą, a chcą łatwiejszego sposobu na robienie zakupów”.
Pamiętacie taki magiczny przycisk umożliwiający zakupy bezpośrednio z SERP? Miało się to nazywać Purchase On Google (POG) i zostało ogłoszone przez firmę w 2015 roku. Był to eksperyment i w zasadzie nigdy poza te ramy nie wyszedł. GSA to jakaś tam kontynuacja tego pomysłu, która poddana została koncepcyjnemu redesignowi.
Google shopping actions opisane są dość zgrzebnie tutaj, jednak nie ma tłumaczenia PL. No to pomożemy.
Z ważniejszych informacji, warto wiedzieć że jest to zbiór głównych sprzedawców i marek, które mają oferować duży asortyment produktów i usług dostępny za pośrednictwem witryny i aplikacji Google Express.
Oooo…i tu pierwsze zaskoczenie – Google Express nie jest jeszcze dostępne w Bolandzie…
Nic to – może kiedyś zasłużymy! A tym czasem lecimy dalej, co z tym GSA?
GSA są również dostępne wszędzie tam, gdzie używany jest Asystent Google. Będąc dostępnymi w Asystencie Google, oznacza to, że są też dostępne w Google Home, ale także na wszystkich urządzeniach z Asystentem. (Według Google, urządzenie Google Home jest sprzedawane co sekundę – od października 2017 r. – ale spokojnie :) Raczej nie w Polsce ;)
Dodatkowo Google rozpoczęło wprowadzanie GSA na strony wyników wyszukiwania (SERP) – tak, w sekcji organicznej – nie w sekcji Zakupy. Pamiętajmy, że te wyniki znajdują się w obszarze reklamy, a nie w bezpłatnych wynikach wyszukiwania. Tylko znowu…niestety nie w Polsce :)
Nasza zakładka ZAKUPY pozostawia jeszcze wiele do życzenia ;)
Na ten przykład w US&A Google Shopping Actions prezentuje się tak:
Chodzi o zaspokojenie intencji użytkownika
Jakiś czas temu Google zdecydowało, że nie będzie wyświetlać katalogów stron internetowych i porównywarek zakupowych w wynikach wyszukiwania. Rozumowanie Google było następujące: bez sensu odsyłać użytkownika z listy kilku stron internetowych do innej listy kilku stron internetowych. Google uznało, że lepszym rozwiązaniem jest kierowanie użytkownika bezpośrednio do odpowiedzi, które są zgodne z jego intencją. Pachnie Rank Brain’em? Być może. Dodatkowo jest to przykład klasycznego, powolnego upadku wszelkich “słupów ogłoszeniowych”, jak np. serwisy z branży YIP czy katalogi, które są niczym innym jak bazą danych w bazie danych – dlaczego więc Google miałoby serwować userowi taką incepcję? Choć byśmy nie wiem jak się spinali, katalogi firm swój złoty wiek mają już za sobą.
Google Shopping Actions opracowano po to, żeby szybciej i wygodniej spełniać zamierzenia użytkowników. Zgodnie z zapowiedziami Google, Google Shopping Actions ma dostarczać bezproblemowych interakcji, które umożliwiają użytkownikom łatwy zakup produktów bezpośrednio z aplikacji i usług Google. Czy faktycznie tak jest? Nie wiadomo. Trzeba by spytać kogoś zza wielkiej wody.
Google Shopping Actions nie zastępują reklam
Google Shopping Actions (w USA) wyświetlają się obok organicznych wyników wyszukiwania.
Link do wyników organicznych jest w kolorze szarym i umieszczony w tle po to, aby nie odciągał uwagi od reklam. Sprawia to wrażenie, że Google próbuje zmarginalizować obecność tego linku tak, aby zwrócić większą uwagę na płatne wyniki (no way!!1).
Podsumowując:
- Wiecie już co to GSA – szału nie ma
- U nas bez zmian – jeszcze nie dotarło do PL, więc wiedzę zachowajcie na “kiedyś tam”
- Google dalej prowadzi politykę “reklama lepsza od organiki” (ale to chyba nikogo nie dziwi)
- Nasze “Zakupy” wciąż pozostawiają wiele do życzenia
Oficjalna strona Google Shopping Actions do poczytania, jeśli komuś mało :)
Radomiak Radom
Wszystko fajnie tylko MEMów brakuje.. ;)
Eryk
Google rozwija się i nie ma się czemu dziwić, gdyż potencjał tego giganta jest ogromny ;) Co ciekawe ostatnio słyszałem o zmianie nazwy Google AdWords na Google Ads co z pewnością ma coś wspólnego z Google Shopping Actions ;)
dolp
Niby wszystko fajnie, ale Google z roku na rok co raz bardziej się komercjalizuje. Oczywiście jest to zrozumiałe gdyż są liderem i już no i kto im zabroni.
Witek W.
Świetny wpis! Jestem pod ogromnym wrażeniem w jak prosty i zrozumiały sposób przekazujesz cenne wskazówki. Z pewnością częściej tu będę zaglądać! :)