Od kilku dni obserwujemy spora aktywność na wielu przyrządach pomiarowych – a przede wszystkim w monitoringu fraz ;) Zachód już obwieścił że zmienia się algorytm, a że cała ta komunikacja zmian jest już od dłuższego czasu transparentna – to chyba można to powiedzieć oficjalnie: właśnie trwa kolejna, prawdopodobnie spora zmiana w algorytmie Google, którą z resztą sam zainteresowany potwierdził:
Each day, Google usually releases one or more changes designed to improve our results. Some are focused around specific improvements. Some are broad changes. Last week, we released a broad core algorithm update. We do these routinely several times per year….
— Google SearchLiaison (@searchliaison) March 12, 2018
Zmiana w algorytmie…oszczędności i ograniczenia?
Zmiana, którą bodaj jako pierwsi zakomunikowali szpenie z SEJ, przez niektórych wiązana jest z ostatnimi przycinkami Proxy. Dla noobów: chodzi o konsekwentne i coraz większe ograniczenia w serwerach proxy, dzięki którym można odpytywać Google czy to poprzez narzędzia monitorujące frazy czy też inne diwajsy do odpytywania potencjału fraz (powiązane z Keyword Plannerem). To robi się powoli coraz bardziej uciążliwe i trudne. Pikanterii dodaje jeszcze fakt, iż w ostatnim czasie wprowadzono także znaczne ograniczenia w korzystaniu z API Google Maps – i ogólnie “ukrócono” dość obszerny do tej pory darmowy zakres tej usługi – i to do tego stopnia, że wiele dużych serwisów korzystających do tej pory z G-Maps, przesiadło się na inne open source’owa rozwiązania (jak np. mój ulubiony Furkot.com – a macie linka, co mi tam) Rzecz jasna dla indywidualnego użytkownika to nie wpływa na nic, ale masowe odpytywanie map stało się już od pewnego momentu bardzo trudne i zwyczajnie płatne.
Można się zatem doszukiwać w tym teorii spiskowej, że Google zwyczajnie…oszczędza – przycina miejsca, w których przepalane są (w ich rozumieniu) zasoby w sposób jałowy (no bo czymże jest monitoring fraz dla nich?) oraz porządkuje i ogranicza sfery wedle własnego, bliżej nieokreślonego planu.
Ja osobiście nie łączę tych faktów z aktualną zmianą algo, a zwyczajnie uważam że to dwa osobne, niepołączone wydarzenia.
Zmiana w algorytmie Google – Mobile? Page speed? Https?
Na drugi ogień idzie oczywiście Mobile First Index – wskazywały by na to wykresy i większe skoki w wynikach mobilnych – czyli może coś grzebio w tym, jakby nie było sporym przedsięwzięciu?
Długo zapowiadany roll-out, istotne przesłanki no i spójny z komunikatami firmy efekt – tu już prawdopodobieństwo jest większe. Rzućmy okiem na RankRanger’a:
Widać bez szkiełka i oka, że w mobilnych o wiele większy kocioł. I jeszcze jedno spojrzenie na Kangura SERPowego, gdzie w porównaniu z dekstopem, to mobile się przewrócił do góry kołami:
Czyli spekulując – prawdopodobnie zmiana ta ma może mieć podłoże MFI, a już na pewno w większej mierze dotknęła wyników mobilnych. Wiadomo że te narzędzia dotyczą Google.com, ale u nas nad Vistulą obserwujemy w zasadzie to samo.
No bo jest jeszcze jedna teoria i jeszcze jeden podejrzany.
Pejcz-speed :)
W ostatnim czasie były nawet komunikaty, że znaczenie Page Speed rośnie (bo urosło) i że strony, które się ociągają – będą dostawały klapsa. Czy zatem zmiana ta właśnie jest wdrażana i wmontowywana w kręgosłup Algorytmu Google? A może oba te zjawiska są połączone – wszak Page Speed w wynikach mobilnych jest meeega istotny – bo i użytkownik niecierpliwy i bardziej wymagający :) Z kolei jak się będą stronki szybciej ładowały, to oznacza, że są mniejsze, lżejsze i robot googlowy musi wykonać mniej pracy aby taką stronkę przemielić – czyli co… znowu oszczędności, tak?
Była też mowa o HTTPS – że ma zyskać na ważności. No to prawdopodobnie zyskał, bo Danny Sullivan nawet go wymienił w jednym z Tweetów (choć jak wiemy z doświadczenia, nie koniecznie musi to być gwóźdź programu):
Ok, wiem – pokrętna logika, ale wszystko przez to że oni nie chcą zwyczajnie powiedzieć co robią wcześniej, człowiek by się przygotował jak człowiek i wyrównał do nowej rzeczywistość. Ale nie, bo po co, jak można zwyczajnie wszystko pozwalać na 5 stronę SERP i weź się tu domyśl ;)
Jeszcze jedna H-dwójka z frazą “Zmiana algorytmu Google sierpień 2018” ;)
Tak czy inaczej algorytm się zmienia, wszystko wskazuje na to że jest to spora zmiana no i prawdopodobnie dotyczy wyników mobilnych, page speed i https. Prawdopodobnie.
Dla nas ważne jest to, żeby magiel się skończył jak najszybciej – wtedy i my i klienci będziemy zwyczajnie wiedzieli czy mamy dalej robotę czy nie ;)
A jak u Was? Pewnie dalej wszystko na zielono?
Aaa, zapomniałbym – tyyylko świeży, angażujący content i wszystko się jakoś ułoży ;)
Bo – cytując klasyka z jednej z grup na FB: “jak nie ma contentu to nie ma”.
There’s no “fix” for pages that may perform less well other than to remain focused on building great content. Over time, it may be that your content may rise relative to other pages.
— Google SearchLiaison (@searchliaison) March 12, 2018
Grzesiek
Content co prawda jest bardzo ważny, ale w ostatnim czasie , gdy algorytm co chwilę się zmienia ciężko to wszystko opanować ;) Z jednej strony zmiany są potrzebne, ale z drugiej nie są one potrzebne aż tak często ;) Patrząc jednak na to wszystko nie wydaje mi się by miał się on ustabilizować ;) Trzeba po prostu śledzić obecne trendy i dążyć do doskonałości ;)
Stachu
Zmiany w algorytmie Google potrafią przyprawić o palpitację serca, tych którzy zajmują się pozycjonowaniem. Jeśli ktoś zaczyna dopiero swoją przygodę z SEO, to dobrze jest poznać historię zmian w algorytmie. Dzięki czemu mamy pogląd na to jak zmieniały się poszczególne „zwierzaki”, czyli panda, pingwin, koliber i gołąb.
król czasu
Treściwy artykuł. Pełen pomocnych informacji. Pozdrawiam
daria
Ta zmiana wyszła im na dobre