Algorytm Google ocenia linki nadając im etykiety

Algorytm Google coraz lepiej rozpoznaje rodzaje linków

Algorytm Google nadaje etykiety linkom – linki Pingwin Real Time, linki ze stopki (z footera), linki z pliku disavow, linki sitewide – to tylko niektóre z nich – a pracownicy Google mają do nich wgląd i jak twierdzą, algorytm coraz lepiej radzi sobie z ich rozpoznawaniem, analizą i punktowaniem.
O etykietowaniu linków przez Google wspomniał ostatnio niejaki Gary Illyes, inside-man z Google (konkretnie Webmaster Trends Analyst w Google Switzerland), w wywiadzie dla Barry’ego Schwartza z Search Engine Land i Marketing Land.

Algorytm Google nadaje różnym linkom różne atrybuty/cechy

Oznaczenia linków to w zasadzie różne atrybuty lub cechy, które algorytm przypisuje do profilu linkowego witryny na zasadzie „link po linku” – trochę tak, jak przypisuje się tagi do wpisu na blogu. Czyli jeśli “strona A” linkuje do Twojej witryny domowej, link ze “strony A” może mieć przedzielonych wiele etykiet, w zależności od tego gdzie został umieszczony i co sobą reprezentuje.
Linki w profilu Twojej witryny mogą dostać oznaczenia typu: link ze stopki, link podlegający pod Pingwina, który działa już w czasie rzeczywistym, link zgłoszony do zrzeczenia się w pliku disavow , czy jest exact match, czy brandowy itp.

W skrócie: algorytmy i systemy Google automatycznie etykietują linki atrybutami ze swojej listy.
Gary powiedział również, że pracownicy Google mają dostęp do etykiet nadanych linkom. Dzięki temu, w przypadku gdy zespół odpowiedzialny za przyznawanie kar manualnych nie otrzyma automatycznych sygnałów od algorytmów co do tego, które witryny ma sprawdzić, a zauważy problem wśród oznaczeń linków, może przyjrzeć się głębiej konkretnemu przypadkowi, żeby dociec, jakie wytyczne Google może on naruszać. Rzecz jasna może to skutkować karą ręczną, czyli filtrem. Mamy zatem sytuację, w której algorytm jest grubym sitem i wyłapuje największy spam, a jeśli coś się prześlizgnie – ma to wyłapać siła żywa, na podstawie podejrzanych etykiet przydzielonych odnośnikom. Przynajmniej taki wizerunek starają się budować :)
Fragment tweeta, w którym Gary mówi  o oznaczaniu linków:


Tym samym, jeśli dzielny zespół Google-Webspam-Crusaders widzi przez lornetkę, że zgłaszasz linki do zrzeczenia w Disavow tool, to wie, że walczysz ze spamem w profilu linkowym swojej strony. Możliwe, że to powód, dla którego Google nieustannie powtarza, żeby chronić strony i ich profile linkowe przy użyciu pliku disavow – nie wspominając oczywiście o tym, żeby tego spamu nie generować ;)

Mało Ci? Popaczaj na forum dyskusyjne na Twitterze, gdzie dyskusja wre – o tutaj, o.

Generalnie Google twierdzi że to wszystko już jest mocno doskonałe, zautomatyzowane, że ta sztuczna inteligencja i Rank Brain tak robią robotę – a człek tylko waliduje i ewentualnie koryguje – że nic się nie prześliźnie.

My wiemy jednak swoje – wszystkim steruje superkomputer HAL9000 z Odysei Kosmicznej:2001 i nie zmierza to w dobry kierunku ;)

HAL9000 steruje algorytmem Google

tylko 1 komentarz?!

  1. Ta walka staje się coraz bardziej zacięta. Zanim dodasz jakikolwiek link do swojej strony dobrze się zastanów czy aby link taki może ci więcej zaszkodzić niż pomóc. To już popadanie w lekką paranoję. A ile ludzi musiałoby być zatrudnionych w Google, aby ręcznie weryfikować etykietę pojedynczego linka?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *